środa, 1 stycznia 2014

Czy oby na pewno pomagasz... ?

Czy każdy żebrak jest biedny? 

Wydawać by się mogło że jeżeli ktoś żebrze na ulicy to znaczy że jest biedny. Każdy współczujący człowiek wtedy stara się mu pomóc. Oczywiście są tacy co przechodzą koło niego bezinteresownie. 
W tym artykule pokaże wam że nie zawsze robisz dobrze dając datek "rzekomemu" biedakowi.
Przykładem może być 25 latek z miejscowości Pitesi w Rumunii który na żebraniu dorobił się 3 samochodów BMW i może pozwolić sobie na mieszkanie w hotelu. Po wypadku w którym stracił nogę policjanci chcieli mu pomóc ale stwierdzili że za dużo zarabia.... 
Więcej na 

Wykorzystywanie dzieci do żebrania.

Nie dawać pieniędzy

Żebractwo to zgodnie z Kodeksem karnym jedna z form wykorzystywania ofiar handlu ludźmi. Keller-Hamela z Fundacji Dzieci Niczyje przypomniała, jak kilka lat temu ujawniono proceder zmuszania kobiet do żebrania z dziećmi.  Odbierano im ich własne dzieci i kazano żebrać z innymi, często chorymi, co wzmaga litość przechodniów. Czasem zorganizowane grupy przestępcze zmuszają dzieci nie tylko do żebrania, ale też do sprzedaży kwiatów czy do kradzieży. Przestępcy wykorzystują w ten sposób fakt, że przed ukończeniem 13. roku życia małoletni nie podlega odpowiedzialności karnej.
- Tak długo, jak ludzie dają pieniądze, tak długo dzieci będą żebrać. To pomoc na skróty. W ten sposób uspokajamy nasze sumienia, ale jednocześnie uczymy, że żebractwo to dobry i łatwy pomysł na życie. Dajemy społeczne przyzwolenie na ten proceder. A w Polsce nie ma problemu dzieci ulicy, które nie mają co jeść i gdzie spać. Tym, które wesprzemy pieniędzmi, a do żebrania ktoś je zmusza, możemy zaszkodzić. Gdy jednego dnia takie dziecko przyniesie 10 zł, następnego dnia jego opiekun może zażądać już 20 zł - podkreśliła Maria Keller-Hamela.

Małoletni żebracy często działają w grupach i wiedzą, czego chcą - „Kiełbasa nie, chleb nie. Pieniądze tak”. 



Na rynku na Witominie trzaskał mróz, a nastoletnia „Cyganka” tarasowała przejście prowadzące do Witawy. Trzymała na rękach kilkumiesięczne dziecko. Podeszłam do niej i zapytałam „Gdzie Pani mieszka?”- „Na Osowej” - odpowiedziała. - Więc skoro Pani ma gdzie mieszkać, to po jakiego groma Pani to dziecko na mróz ciągnie? - A co mam zrobić? Bez dziecka nie zarobię”. Dzień później spotkałam ją w tym samym miejscu. Obok siedziała koleżanka.

Chociaż ich metody znane są od średniowiecza – wciąż się na nie nabieramy. Dzięki temu najlepsi żebracy na świecie zarabiają tyle, ile menedżerowie w dobrze prosperujących firmach.
„Żebractwo to zawód, większość ludzi nie robi tego z konieczności, tylko z wyboru” – mówi dr Kazimiera Król z Poznania, która we współpracy z opieką społeczną i strażą miejską prowadziła skierowaną do żebraków akcję pomocy. Dr Król była przekonana że ludzie żebrzą z powodu nędzy. Tym większe było jej zdziwienie, gdy okazało się, że na 44 żebrzących w Poznaniu tylko kilku chciało skorzystać z jej pomocy, a na 80 żebrzących w Krakowie – tylko jeden. 
Według obliczeń dr Król, wśród działających w Polsce około 100 tys. zawodowych żebraków jedynie 10 proc. stanowią osoby naprawdę potrzebujące. 
Szacuje też, że dzienny zarobek żebraka w Polsce wynosi 200–500 złotych. Jej samej podczas przeprowadzanych na użytek swoich badań żebrów udawało się uzbierać nawet 70 złotych w ciągu godziny. 
Więc dając zastanówcie się czy nie lepiej wpłacić na konto jakieś organizacji charytatywnej....


Obserwatorzy